Znane jest powiedzenie: kowal zawinił, a cygana powiesili. A ponieważ Polak potrafi, to prawodawcy sankcjonują właśnie nowe wydanie tego przysłowia. Kowalski Jan Pierwszy zawinił, to Kowalski Jan Drugi zapłaci. Okradnie go komornik w majestacie prawa.
Odpowiedzialności Zbiorowej Akt Nowy
Na początek dla wprowadzenia przytoczę starą anegdotę mojego ulubionego Horacego Safrina: W Stanisławowie z cyrku uciekł niedźwiedź. Ulicą biegnie straszy zdyszany Żyd i głośno krzyczy: Ratunku! Giewałt! Ratunku! Jakiś przechodzień zatrzymuje go i pyta: co ci się stało? Żyd krzyczy nadal: Policja, strzelby, giewałt, ratunku! Ale co się stało? – dopytuje zdezorientowany przechodzień. Jak to co – dyszy Żyd – z cyrku uciekł niedźwiedź! Nu, to po co ty biegniesz i lamentujesz? Przecież ty nie jesteś niedźwiedź! – No i co z tego? Policja zastrzeli przez pomyłkę biednego Żyda, a potem idź na komisariat i tłumacz się, że jesteś niewinny!
Rzecz sama w sobie byłaby może i bardzo śmieszna i pachniała klimatem sprzed I wojny światowej, gdyby nie nasza rzeczywistość. Bo nie w Stanisławowie, tylko w Płocku. Nie niedźwiedź, tylko tygrys. Nie przed I wojną światową, tylko w Millennium czyli w roku 2000. I nie Żyda Policja zastrzeliła, tylko weterynarza. No i się teraz tłumacz Policji, że nie jesteś tygrysem. Może nawet i sam Św. Piotr nie uwierzy.
Organizacja życia społecznego ma swoje przełożenie na finanse.
Nie tak dawno, jak kraj długi i szeroki, wszyscy byli zbulwersowani działaniem pewnego skutecznego komornika. W zasadzie działał zgodnie z prawem. Przyszedł i zabrał ciągnik człowiekowi, który nie był niczyim dłużnikiem. Nie pomogły tłumaczenia, ciągnik sprzedał. Później zaczął się cały cyrk, że nie można zabierać cudzej własności. Otóż można i jest to zgodne z prawem. Wyobraź sobie, że pójdziesz do kolegi, Drogi Czytelniku, ze swoim laptopem. Rozłożycie go i będziecie pracować. Ktoś zadzwoni do drzwi. Otwierasz ty, bo masz bliżej, a kolega siedzi przy twoim laptopie i coś właśnie zapisuje. Przychodzi komornik i zabiera twój laptop. Dzieje się tak, ponieważ kolega nim włada, a to co jest we władaniu dłużnika, podlega zajęciu. Wynika to z Art. 845. kpc, §2.: Zająć można ruchomości dłużnika będące bądź w jego władaniu…
A teraz pojawia się orzeczenie Sądu Najwyższego, że masz się tłumaczyć, iż nie jesteś niedźwiedziem…
Bank bowiem musi zablokować i wypłacić środki, gdy komornik zażąda. (I CSK 445/14), nawet gdy żądanie zajęcia jest nieprecyzyjne i nie pozwala na jednoznaczne zidentyfikowanie osoby dłużnika. Czyli Kowalski Jan czy Kowalewski Jan, czy Kowalski Janusz – nie ma to znaczenia. A jeszcze gorzej, jeśli nazwisko jest popularne. Kowalskich w Polsce jest 67 000, a imion trochę mniej, bo kilkaset. Może istnieje gdzieś Mścisław Gniewoj Litawor Archibald Wilczychód Kowalski. Ale Janów Kowalskich jest o kilku więcej. Szacując na podstawie statystyki, około pięćdziesięciu.
Więc jak przyjdzie pismo od pana na k… – to po ptakach. Pieniędzy nie odzyskasz, bo komornik powie, że wierzyciel musi się zgodzić oddać. Gdyby tobie ktoś „wisiał” 100 000 zł, sprawa poszła do komornika i nagle wpłynęło 85 000 zł – pewnie byś się ucieszył. Nie sądzę, że pałałbyś chęcią oddania, bo nie z tego konta komornik przejął…
Ponieważ należy działać w ramach prawa, to ograniczę się tylko do ochrony pieniędzy biznesowych.
Jeśli twoja firma nazywa się PHiU sp. z oo, to prawdopodobieństwo, że konto zostanie przez pomyłkę zajęte jest duże. Przedsiębiorstw usługowo-handlowych jest dużo. Ale gdyby się nazywała np. PHiU Nużahu sp. z oo – to nie będzie drugiej takiej. (Nużahu to akurat Sukces w języku ludów Bliskiego Wschodu spod znaku półksiężyca). Może wydaje się to groteskowe, ale niestety nawet w banku nie jest bezpiecznie. Oczywiście innym rozwiązaniem problemu jest tzw. split oszczędności. Jest to trzymanie na kontach w różnych instytucjach finansowych, nie tylko w bankach…
Drugim jeszcze lepszym sposobem jest posiadanie pieniędzy na ponowny start.
Wystarcza na ogół około 50 000 zł. Czyli taką kwotę należy zebrać w miarę szybko. Załóżmy, że przez dwa lata. 50000/24 = 2084 zł miesięcznie. Ponieważ okres krótki, to raczej wielkich cudów procentem składanym się nie zdziała, ale przy stopie 8% netto to jakieś 1915,26 zł miesięcznie.
Jest jeszcze trzeci czynnik. Po prostu zwykły pech, bo jak mówi stare polskie przysłowie, jak go masz – to nawet w drewnianym kościele cegła ci na głowę spadnie.
Ale czy ty musisz się zabezpieczać przed chytrością, pazernością i złodziejstwem komorników, którzy mogą bezkarnie okraść cię w majestacie prawa? Czy musisz mieć strategię wyjścia z problemów, w które wpadniesz przypadkiem? Czy masz mieć kapitał na restart w ciężkiej sytuacji? Czy masz go sobie świadomie gromadzić i budować? Czy to jest w ogóle konieczne? Oczywiście, że nie. To wcale nie jest konieczne. Bo jak zawsze powtarzam – każdy ma prawo tracić własne pieniądze w sposób, który uzna za właściwy i w tempie, które przyjmie za dogodne…
Pozdrawiam serdecznie, Andrzej Fesnak, EFC®, Finansowy Doktor EuroCash